piątek, 29 marca 2013
Mój przyjaciel
Mój Maks
Miałam kiedyś psa. Nazywał się Ben. Dostałam go od dziadka i babci w tym samym roku w którym się urodziłam. Ben miał tyle samo lat co ja. Był fajnym psem. Bardzo go kochałam. Ale gdy miałam 13 lat to Ben zachorował. Nic nie chciał jeść, tylko pił samą wodę. Po paru dniach kiedy wróciłam ze szkoły do domu brat mi powiedział, że będziemy mieli nowego psa. Już się domyśliłam, że Ben umarł. Bardzo to przeżyłam. Przecież był moim przyjacielem. Był razem ze mną przez całe dzieciństwo. Kilka dni chodziłam ze łzami w oczach.
To wydarzenie było dwa lata temu.Teraz kiedy sobie przypomnę o Benie to nadal czasami mam łzy w oczach.
Teraz mam drugiego psa. Nazywa się Max i ma 3 lata. Bardzo kocham Maksa tak samo jak kochałam Bena.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Słodki :3 Miałąm podobną historię z moim pieskiem :( Gabe z http://staytrueinyourlie1d.blogspot.com
OdpowiedzUsuńBlog jak każdy inny, wygląd do poprawy.
OdpowiedzUsuńJaki słodki :). Smutna ta Twoja historia:(. Też przeżyłam taką... A nawet kilka :(
OdpowiedzUsuńA mi się Twój blog podoba, tylko może zmień w ustawieniach by szablon nie przewijał się wraz ze stroną.
OdpowiedzUsuńMaksio jest śliczny.
Dodaję do obserwowanych bo kocham psiaki.
Pozdrawiam, Angelika z http://postcards-sentences.blogspot.com/
Smutne :( Przywiązujemy się do naszych pupilków, ale kiedys nadejdzie ten czas,że będziemy musieli się rozstać;(
OdpowiedzUsuńSmutne, przykro mi... Ja również bardzo przeżyłam śmierć mojego kota... A Maks śliczny ;)
OdpowiedzUsuńBlog jest świetny! Dołączam do obserwatorów :)
~my-four-legged-friends.blogspot.com~
~our-favourite-pets.blogspot.com~